Nieoczekiwanie spadająca kurtyna prześladowała niektóre osoby występujące na deskach Panteonu, o czym donosił „Express Lubelski”:
Niedawno gościła w Lublinie żydowska trupa operetkowa. Musiała ona przerwać swe przedstawienia i to nie z powodu słabej frekwencji lub trudności finansowych, ale..., kto by temu uwierzył, z powodu... kurtyny. Kurtyna trupie owej stale dawała się we znaki, spadając w niewłaściwym czasie na głowy artystów.
W swoim czasie na wiecu bundystów w Panteonie podczas przemówienia przywódcy Bundu radnego Erlicha pechowa kurtyna nagle spadła na głowę mówcy, waląc go z nóg. Wiec musiano przerwać, a leaderem Bundu zajęli się obecni na sali lekarze.
Następnego wieczoru podczas odbywającej się w Panteonie akademii jubileuszowej teatru żydowskiego w Polsce, kurtyna znów spadła na głowę referenta p. Zylbercwajga, tłukąc go boleśnie. Musiano go odwieźć z teatru do domu.