To była prawdziwa sensacja! Na początku swojej dyrekcji w Lublinie Anastazy Trapszo zaprosił na występy gościnne niezwykłego gościa. Ira Aldridge, uważany za pierwszego czarnoskórego aktora szekspirowskiego w dziejach teatru, zagrał na scenie przy Jezuickiej swoją popisową rolę Otella. Aldridge pochodził ze środkowej Afryki i był ponoć synem króla jednego z tamtejszych plemion. Wychował się w Ameryce, ale karierę sceniczną zrobił na deskach scen brytyjskich, grając u boku samego Charlesa Keana, po czym wyruszył na nieustające tournée po Europie.
Aldridge i Trapszo poznali się w warszawskim Teatrze Rozmaitości, gdzie grali razem właśnie w Otellu. Trapszo skorzystał z okazji, że czarnoskóry aktor wracał z występów w Moskwie i zaprosił go do Lublina. „Kurier Lubelski” donosił po spektaklu:
Pomimo podwojonej ceny biletów, teatr był napełniony, a ciągłe i rzęsiste oklaski świadczyły o zadowoleniu publiczności.