Gabriela Zapolska przyjechała po raz pierwszy do Lublina ze swoim zespołem, który prowadziła do spółki ze Stanisławem Trapszą, by dać kilka spektakli w teatrze letnim przy ulicy Niecałej. Podczas rzęsistych lipcowych deszczów blaszane zadaszenie uniemożliwiało aktorom granie, więc trupa przeniosła się do teatru przy Jezuickiej i tu zaprezentowała program złożony z trzech krótkich sztuk: Łapka na myszy, Biała kamelia i Nie mów hop, aż przeskoczysz. Przyszła autorka Moralności pani Dulskiej zachwycała w tym czasie publiczność nie tylko artystycznymi zdolnościami, ale także „drobiazgową biegłością”, dzięki której – co mocno podkreślano – obywała się bez pomocy suflera:
Artyści przez cały wieczór grają bez pomocy suflera; lecz cóż po doskonałej pamięci, jeżeli artyście nie dopisuje w równej mierze talent!