Joanna
ZAWISTOWSKA

Aktorka, działała w latach 1843-1871. Była siostrą Marianny Ratajewicz. Od 1843 do 1871 należała stale do zespołu Pawła Ratajewicza. Z zespołem tym występowała przez wiele lat w Lublinie (sez. 1855/56,1857/58,1859/60,1861-62, 1864-66, sez. 1868/69, 1870/71), a także w Płońsku (1843), Kaliszu (1850, 1854), Kielcach i Radomiu (1857, 1869), Płocku (1858, sez. 1867/68), Łomży (1856, 1857, 1866), Piotrkowie (1867, 1868) i wielu innych miejscowościach. W lecie 1871 poślubiła urzędnika lub. guberni Buraczewskiego (albo Burakowskiego) i wycofała się ze sceny.

Podobno była aktorką nienajlepszą, miała jednak dobre warunki zew­nętrzne i dzięki temu przez wiele lat grała główne role w dramatach, komediach i wodewilach.

Źródło: Słownik Biograficzny Teatru Polskiego 1765-1965, PWN Warszawa 1973

W „Kurierze Lubelskim” z 23 lutego 1866 roku znajduje się „dowód” na rozbieżność w ocenie jej gry pomiędzy widzami a recenzentami:

Jako dowód naszej bezstronności zamieszczamy następujący artykuł, nadesłany nam bezimiennie, pod zagrożeniem, że w razie nieprzyjęcia posłanym zostanie do innego pisma w kraju. (!)

„Szanowny Redaktorze! Jakkolwiek PP. Borkowska i Micińska zasłużoną odebrały pochwałę w twem piśmie, za staranne odegranie ról swoich w Małżeństwie przy latarniach, to jednakże  nie należało pominąć i gry P. Zawistowskiej, która w roli Kasi, nie pozostawiła nic do życzenia. Głos jej choć słaby dał się jednak słyszeć w kwartecie dobitnie a ustęp który odśpiewała solo dzwoń dzwoneczku dobrze przyjęty został. Radzibyśmy przeto, aby sprawozdanie pobieżne, o każdej sztuce na scenie lubelskiej odegranej, nie pomijało i tych z artystów i artystek, którzy aczkolwiek nie pierwszorzędni, w zapomnieniu pozostać nie powinni".

Chociaż szanowny recenzent tajemnicą dla nas osłonił swe imię, przez co zamknął nam drogę clo ocenienia jego kompetentności, to jednak artykuł jego dostateczne daje nam o estetycznym jego smaku wyobrażenie. Że głos Panny Z. choć słaby, dał się jednak słyszeć w kwartecie dobitnie, to nie dowodzi, że więcej nic nie pozostawało do życzenia. Nam się zdawało, że było wiele do życzenia, a głównie, aby ta dobitność w kwartecie mniej dobitną była i aby ów pęknięty dzwoneczek, brzęczące wydający tony, wpierw się wyreperował, zanim znów zadzwoni,  a wtedy i w sprawozdaniu naszem w zapomnieniu nie pozostanie. Nie piszemy recenzyi dlatego, żeby po porządku jednego artystę za drugim pochwałami obsypywać i w dowód grzeczności o żadnym z nich nie pominąć, lecz skrupulatnie śledzimy za pracą, starannością i postępem całej truppy, by publiczność bliżej z nią zapoznawać, w czem jednak staramy się wybierać co godne uwagi, pomijając niedokładności, których jeszcze aż nadto jest wiele, i dla tej to przyczyny nie o wszystkich osobach w Małżeństwie mówiliśmy.

Wyszukaj

Wpisz poniżej wyszukiwaną frazę, po czym wciśnij przycisk "Szukaj".

Cookies

W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony oznacza, że cookies będą zamieszczane w Państwa urządzeniu; więcej informacji znajdą Państwo w polityce prywatności.

Należy zaakceptować cookies, aby przeglądać zawartość strony. Decyzję można w każdym momencie zmienić w ustawieniach przeglądarki.