Sztuki magiczne
Sztuki magiczne i sztuka wysoka
Seweryn Zenon Sierpiński, autor Obrazu miasta Lublina, uznawanego za jeden z najwcześniejszych przewodników po mieście, już w 1839 roku zwracał uwagę, że:
Odwiedzają też Lublin przejeżdżające kompanije z Krakowa i innych miejsc. Koncerta muzyczne, sztuki konne, gabinety figur, sztuki Herkulesowe, magiczne, fizyczne, kosmoramy i Dionoforamy, ludzie z różnych stron świata, menażerye itp. zabawiają nasze miasto dość często.
Z początku prezentowane na placach, w cyrkach czy w tymczasowych „budach jarmarcznych”, z biegiem czasu zagościły również i w teatrze, który był przestrzenią szczególnie cenną – bo wyciemnioną – dla prezentowania magii, budzących wielkie zainteresowanie obrazów optycznych i wykorzystujących urządzenia teatralne sztuczek cyrkowych.
Ten rodzaj rozrywki w miejscu dla sztuki bardziej ambitnej nie wszystkim odpowiadał. W 1924 roku Mieczysław Opałek pisał:
W zamęcie i w niezróżniczkowaniu pojęć, podciągano widowiska owe na równi ze zjawiskami twórczości dramatycznej pod strychulec „sztuki”. Sami dyrektorowie teatrów zapraszali na „gościnne występy” rozmaitych wędrownych blagierów, skoczków, ekwilibrystów itp., udzielali im sali teatralnej w tej słodkiej nadziei, że cieniutką bodaj warstewka papierków wymoszczą dno tak przeraźliwie pustej najczęściej kasy teatralnej. A owi czarodzieje spod ciemnej gwiazdy, zjadacze lekkiego chleba, bóstwa niekiedy bezkrytycznych tłumów, nimbem sztuki i uczoności próbowali rozjaśniać swe skronie.