(ang. farce, fr. farce, niem. Farce)
Gatunek tekstów i przedstawień teatralnych, istniejący w różnych formach od starożytności. Posiadał dwie podstawowe odmiany – ludową i literacką (mieszczańską).
Farsa ludowa wbrew rozpowszechnionemu przekonaniu nie jest rodzajem komedii. Powstała poza literaturą i przez stulecia pozostawała poza poetyką i oficjalnym teatrem jako wchodzący w skład drugiego obiegu (folkloru), związany z jarmarkiem najniższy z gatunków, krytykowany za prymitywizm, grubiaństwo, wulgarność, dwuznaczność, cielesność, seksualną metaforykę, obsceniczność. Wyjaśniając nazwę farsy, Bernadette Rey-Flaud łączy etymologię kuchenną i krawiecką; to zarówno farsz, jak wyściółka mebli czy ubrań, zarazem jednak także znak makijażu (le fart / le fard – szminka, barwiczka), który ukrywa rzeczywisty wygląd postaci i oszukuje patrzącego.
Farsa literacka (mieszczańska) rozwinęła się w XIX w. w wyniku ostrożnej rehabilitacji farsy. Zliteraryzowana postać gatunku, już jako farsa mieszczańska, stała się ściśle zaplanowanym, niemal matematycznym mechanizmem śmiechotwórczym i podstawą komercyjnej sceny rozrywkowej w kulturze mieszczańskiej. Oferowała teatrowi do wypełnienia rygorystycznie zakomponowany schemat, w którym nieprawdopodobieństwo podniesione do rangi zasady kontrastowało ze ściśle przyczynowo-skutkowym schematem zdarzeń, uwiarygodniającym na czas spektaklu najbardziej niezwykłe wypadki, co nadawało farsie status nieprawdziwej prawdy. W przeciwieństwie do komedii, farsy nie należało czytać, jedynie oglądać, perspektywa wykonawcza była bowiem ściśle wpisana w te utwory.
Farsa nie potrzebuje pozytywnych bohaterów, zadowala się zbiorem głupców i kanalii; nie istnieje tu sfera uczuć, za to jest rozbudowana sfera sprytu, który niejednokrotnie ratuje skórę bohaterom. Prostota schematycznych anegdot, najczęściej męsko-damskich, w elementarnych sytuacjach opartych na ruchu ciała, kontrastuje z szybkością wydarzeń, sprawiających wrażenie chaosu. Szybkość ta buduje między sceną a publicznością ostrą krawędź kontaktu, wskutek czego odbiorca nie może identyfikować się z bohaterami, zatem nigdy nie śmieje się z samego siebie. Ten brak identyfikacji likwiduje wszelkie rozważania psychologiczne lub moralne i tworzy na widowni wspólnotę śmiechu.
Fragment hasła autorstwa Dobrochny Ratajczakowej. Całość → www.encyklopediteatru.pl